|
Forum Rezerwistów REZERWA
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
robert
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:56, 22 Sie 2007 Temat postu: JW 5021 |
|
|
Cześć.
Drużynka była przepieprzona sam osobiście nigdy nie chodziłem na drużynkę
ale widziałem jak moi koledzy wracali zmęczeni na kompanie a jeszcze czekały na nich rejony do sprzątania.
Dla mnie najgorsze było obieranie ziemniaków dla całej jednostki trzy osoby
i 3godz na obranie ziemniaków to było dopiero przesrane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacek
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:17, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
(...)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacek dnia Czw 22:14, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
robert
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:06, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Leszek.
W Twoim okresie służby we władku kuchni nie mieliście koło sztabu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
robert
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:40, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Pamiętam jeszcze, że za moich czasów obowiązki lekarza we władku pełnił weterynarz.Pózniej ściągnęli wojskowego internistę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek Sq4avd
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 21:53, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, wchodziło się wejściem z boku a to był pierwszy budynek z lewej jak szło się do sztabu. Już coś mi swita, CO było w tym budynku z prawej przed sztabem i na parterze, wiec musieli je potem przenieść na dowodzenie. Pamiętam jak oficer dyżurny ścigał pijanego kabuza dookoła budynku i jacyś go w końcu wciągnęli w ostatniej chwili przez okno, a widziałem to będąc na służbie na CO. Nie pamiętam nazwiska, mały drobny porucznik z wąsem, jak miał oficera strach rządził jednostką. Napisałem w wojsku kilkaset listów, może pora sięgnąć do nich by sobie coś ciekawego przypomnieć. Tyle samo ich dostałem, gdybym za każdy musiał pompować pewnie w drzwi wchodziłbym bokiem. Był tam jeszcze taki kapitan w sztabie, nie pamiętam nazwiska, miał lekki niedowład ręki, jak jego syn poszedł do wojska to on pisał do niego listy z cyfrą na kopercie, ale nie ze złośliwości tylko dla tężyzny, jak utrzymywał. Ale czasem jak prowadził zaprawę to schodziliśmy na kompanię totalnie załatwieni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek Sq4avd
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 21:55, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To może być prawda, nie wiem, kto nas "obsługiwał", ale nasz lekarz na wszystko przypisywał te same leki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek Sq4avd
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 22:02, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A co powiecie na obierak od 18.00 do 23.00? W 3432 na szkółce obierał pluton, ale wojska było ponad tysiąc. Najlepiej było pierwszy raz, wsypali któryś tam worek kartofli i powiedzieli, że to ostatni. My tu kończymy, ogólne rosprężenie , a oni tu jeszcze worek marchwi i worek pietruszki . O w mordę to był czad. Coś w rodzaju :" Szykujcie sie galernicy, dziś po kolacj kapitan będzie chciał popływać na nartach wodnych".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
robert
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:20, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To chyba dla całej Brygady obieraliście te warzywa?
Nie chodziło o porucznika Baraniaka?Za moich czasów już kapitan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek Sq4avd
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 22:25, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wiem tylko, ze jak zamykałem oczy to widziałem kartoflę, a jak szedłem do kibla to chciałem se obrać. Nara , chyba i ja odpłynę za Rybą.
Nie chyba nie ten, nie kojarzę tego nazwiska. To już dwóch wrednych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bogdan 83-85.
Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard szczeciński
|
Wysłany: Pią 6:54, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Na radiolokacji był taki kurdupel por.Senderski . Dowódca RLS Anna.-to już trzech wrednych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek Sq4avd
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 21:39, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cześć. Ale wiecie co , wredni to wredni, żeby dało się cofnąć czas, to jeszcze raz mógłbym odbębnić swoje. Jak się czasem gada w pracy o wojsku , to kazdy tylko pamięta jak był starym, a młodym to nie bardzo. A tu na forum proszę nareszcie trochę równowagi.Bogdan ja kojarzę to nazwisko, musiał on czasem brać służbę na jednostce. I mógł dostać awans na kapitana. Ja tam trafiłem `86 na wiosnę po szkółce.
Właściwie to byłby niezły nowy temat " Najwredniejsi w Układzie Warszawskim", "Za co kochałem szefa kompanii", "Dowódca mój idol". "Co Ci się najbardziej podobało w Ludowym Wojsku Polskim i dlaczego?"
Zawsze zastanawiałem sie jak promieniowanie radarów działa na organizm, jak się dużo sprzętu kręciło w czasie lotów to nie wychodziłem z radiostacji, nasze budy były ekranowane i uziemione. Dobra na razie spadam, dzieci włączyły Terminatora 2, mój ulubiony film. A Zośka to co to było? Radar to wiem, a dokładniej, co mierzyło i gdzie to szlo? nara.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
robert
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:44, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cześć.
Jeżeli chodzi o stację rlok Zośka to chyba nigdy nie było takiego radaru o takiej nazwie.Chyba,że chodzi o Anne? Nie przypominam sobie żeby we władku był taki radar Zośka.
pozdro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bogdan 83-85.
Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard szczeciński
|
Wysłany: Sob 9:12, 25 Sie 2007 Temat postu: 5021 |
|
|
Cześć. Stacja radiolokacyjna Zofia 2 , Zofia 4 , Zofia 5 to były wysokościomierze. Za moich czasów we Władku były chyba cztery Zośki. Jeszcze był wysokościomierz Bożena . Reszta to odległościomierze.
Leszek , pamiętam jak moja stacja Zośka 5 miała jechać do remontu do Gdyni Grabówka(jw 5501). Był to koniec sierpnia 84r. Trzeba było stację złożyć i pozwijać . Po prostu przygotować ją do jazdy. Cała załoga uwijała się na górce i wtedy ogłoszono jedynkę dla całej górki. nazywaliśmy to "alarm na SR-a". Jak włączono wszystkie stacje"na wysokie", to miałem wrażenie jakby ktoś mnie kopnął w interes. Tak, że czasem można było odczuć te mikrofale. Cześć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek Sq4avd
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 9:48, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cześć panowie, nareszcie mnie ktoś trochę uświadomił, a kto i gdzie tworzył meldunki słyszane przez planszecistę? Za takie dyskusje 20 lat temu wsadzili by nas jak nic.
No właśnie ja też czasem miałem dziwne odczucia w yaykah, jak dużo sprzętu pracowało.To pewnie szybko wialiście z tamtąd. Nasze budy też naprawiali w Gdyni, ale jak coś tam pojechało to pół roku z głowy. Jak nie było lotów to zawsze było cicho i spokojnie na górce. Pamiętam jak w początkach mojej służby słyszałem na zbiórce przed SD że będą loty, to dziwiłem się, dlaczego wojsko marudzi. Dopiero potem zobaczyłem, że jak nie było lotów to mieliście tam raj. Najlepiej było zimą jak po odsnieżeniu drogi na górkę robiły się zaspy i szło się polami. Na razie, idę wziąć się do jakiejś roboty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek
Gość
|
Wysłany: Sob 12:28, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Czołem kociarstwo mogę tak powiedzieć, bo służyłem tu w roku 80-82 z nawiązką .
Ta nawiązka to jeden miesiąc dłużej.Niż wynosiła normalna służba.To ja i moi koledzy
"budowaliśmy"plac apelowy.Dla was to zamierzchłe czasy.
Dla was to jestem taki dinozaur.Chcę napisać wam o przynoszeniu kolacji starym,robieniu herbaty.Mój kolega np.herbatę dziadkowi robił z wody zaczerpniętej z kibla.Tak panowie.A kawę ze stołówki to przynosił mu kutasem wymoczoną razem jajami.Kiełbasą graliśmy w tenisa .Chleb był zasmarkany.
śmiechu było co niemiara mieliśmy ubaw.Dlatego mnie nigdy nie przynoszono
kolacji wolałem sam sobie przynieść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|