Forum Rezerwistów

robert

Bogdan,Leszek macie rację co do żarcia w jednostce było paskudne ale podobno w całym lotnictwie tak było ,najlepsze żarcie było w marynarce wojennej.

Leszek Sq4avd

To pewnie miała trudności z siedzeniem.
Siemka. Ja jakoś nie pamiętam kobiet pracujących w jednostkach, w których służyłem. Jak były niedzielne odwiedziny to było czasem na czym oko zawiesić.

robert

Nie wiem nie sprawdzałem ,pracowała w sztabie ale co robiła tego dokładnie nie wiem.

Bogdan 83-85.

Cześć wiara. Żarcie podobno było dobre w wojskach powietrzno - desantowych. Szwagier mówił, że na śniadanie dostawali nawet kakao. I czekoladę też dostawali.
Piggy to była taka baba co pracowała w kuchni. Taka mała gruba podobna do świni. Na drużynce to chyba najbardziej dawała się we znaki. Prowadziła we Władku pensjonat dla wczasowiczów . Fajna sprawa , żarcie z jednostki torbami wynosiła.
Po wojsku dowiedziałem się jaki numer kucharze robili z kiełbasą. Po ugotowaniu wystarczyło potrzymać jeszcze pół godziny w wodzie. Nasiąkała wodą jak gąbka i porcje można było sobie ważyć.
Cześć . Idę przebierać grzyby.
Za moich czasów na S.D. pracowały telefonistki. Ciekawe.

Leszek Sq4avd

A coś mocniejszego do grzybków masz? Albowiem logo czas opić. Więc jak ktoś może niech się zgłosi to zsynchronizujemy się i golniemy po jednym.
No to piggy nie pracowała już za moich czasów, pewnie calkiem przeszła na turystów.
Czekaj czekaj, na naszym SD pracowały telefonistki? O ty w życiu!!!
Ale zaraz, ja na łączności na codzień przez radio też gadalem z dziewczynami. mlode laski obslugiwały radiostacje główne i co godzinę mieliśmy sprawdzenie łączności. Poznawalem je po glosie.
Bogdan co tam ciekawego znalazłeś?

Bogdan 83-85.

Ze cztery wiadra podgrzybków i kilkanaście kani.

Bogdan 83-85.

Mam browara . No to cyk.

Leszek Sq4avd

No to siup!!!

Leszek Sq4avd

Moje ulubione grzyby. Ale szarpnąłeś. Robaczywych sporo?

Bogdan 83-85.

W trzy godziny. Mało robaczywych .

Leszek Sq4avd

A idź Ty, przyznaj się z kosą chodzileś? No to łyk.

Bogdan 83-85.

Siup. Nie mam kosy.

Bogdan 83-85.

Kurde. Najadłem się kani i pić mi się chce. Chyba skoszę po jeszcze jeden browar.

Leszek Sq4avd

Cyk. Ja mam kosę ale nie mam grzybow. Jak tego dokonaleś, wiadro z hakiem na godzinę? W pale się nie mieści. Ale moi sąsiedzi też dziś chodzili w las. Oj chyba przegapiłem sprawę.

Leszek Sq4avd

Weź mi nie rób apetytu. Kanie jadlem sto lat temu. Ja mam flaszkę (po browar skoczyć nie mogę , właściwie mieszkam pod miastem, do sklepu ponad kilometr.) , browar już obaliłem, drink przede mną. No to zdrówko. Ale najbardziej brak mi rydza, takiego smażonego żywcem na piecu. Większość z was pewnie nie wie co to jest i jak smakuje, taki rydz przypieczony na rozgrzanych fajerkach. Jadlem jeszcze przed wojskiem.