|
Forum Rezerwistów REZERWA
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IREK
Gość
|
Wysłany: Wto 18:29, 03 Lip 2012 Temat postu: pobór87 |
|
|
Witam kolegów rezerwistów ja jestem z wiosny 87 1kompania 1 pluton potem Chojnice3637 RCN.POZDRAWIAM
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rycerz
Gość
|
Wysłany: Wto 22:36, 19 Lut 2013 Temat postu: WITAJCIE REZERWIŚCI JW 3432 |
|
|
CHYBA BĘDĘ TU NAJSTARSZYM REZERWISTĄ KTÓRY SIĘ CHCE PODZIELIĆ SWOIMI WSPOMNIENIAMI. JESTEM Z POBORU WIOSNA 75 DOWÓDCĄ BYŁ PŁK KAZIMIERZ BYRSKI . BYŁEM NA 4 KOMPANI U DOWÓDCY KPT. CZAJKA ZA-CA D-CY KOMPANII PPOR. PACHOLIK. BYŁEM SZKOLONY NA R-824M I R 824ŁP OSTATNIO JE WIDZIAŁEM W MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWCE .PO SZKOLENIU PÓŁROCZNYM W PAŻDZIERNIKU PRZYDZIAŁ DO BOJÓWKI BATALION SZCZAWNO ZE SZCZAWNA DO KOMPANII RADIOLOKACYJNEJ KOTLA , DRZEŃSKO,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
leszek sq4
Gość
|
Wysłany: Czw 22:56, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
w 1987 Pacholik był już kapitanem i dowódcą pierwszej kompanii.
nosił wąsy i za wysoki to nie był.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AWI
Gość
|
Wysłany: Nie 22:59, 02 Cze 2013 Temat postu: rezerwa JW3432 |
|
|
Witam serdeczni kolegów.
Trafiłem do jednostki wiosną 1983 na szustą kompanię do 6plutonu telefonistów.O warcie nam też mówiono.Miałem warty przy magazynie mundurowym.Dowódcą kompani był kapt Bułkin michałn a szefem kompani rudy sierżant.Często go zastępował kpral Czuj.Pozdrawiam chłopaków z szustego plutonu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:29, 03 Cze 2013 Temat postu: Re: rezerwa JW3432 |
|
|
AWI napisał: | Witam serdeczni kolegów.
Trafiłem do jednostki wiosną 1983 na szóstą kompanię do 6plutonu telefonistów.O warcie nam też mówiono.Miałem warty przy magazynie mundurowym.Dowódcą kompani był kapt Bułkin Michałn a szefem kompani rudy sierżant.Często go zastępował kpral Czuj.Pozdrawiam chłopaków z szóstego plutonu |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbych
Gość
|
Wysłany: Pią 22:02, 08 Lis 2013 Temat postu: Re: WITAJCIE REZERWIŚCI JW 3432 |
|
|
[quote="rycerz"]CHYBA BĘDĘ TU NAJSTARSZYM REZERWISTĄ KTÓRY SIĘ CHCE PODZIELIĆ SWOIMI WSPOMNIENIAMI. JESTEM Z POBORU WIOSNA 75 DOWÓDCĄ BYŁ PŁK KAZIMIERZ BYRSKI . BYŁEM NA 4 KOMPANI U DOWÓDCY KPT. CZAJKA ZA-CA D-CY KOMPANII PPOR. PACHOLIK. BYŁEM SZKOLONY NA R-824M I R 824ŁP OSTATNIO JE WIDZIAŁEM W MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWCE :D .PO SZKOLENIU PÓŁROCZNYM W PAŻDZIERNIKU PRZYDZIAŁ DO BOJÓWKI BATALION SZCZAWNO ZE SZ CZAWNA D O KOMPANII RADIOLOKACYJNEJ KOTLA , DRZEŃSKO,[/quote] :roll: no myślę że ja jestem starszy wiosna 74-76 też komp. 4 major czajka przepraszam nie kapitan tylko major ja zostałem na funkcyjnego wyszłem w kwietniu 76, pozdrawiam !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michał
Gość
|
Wysłany: Pon 0:39, 30 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich Rezerwistów
Może jest ktoś z poboru wiosna 1990?
6 kompania 4 pluton - radiotelegrafista
Dowódcą plutonu był kpr. Armista D.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jakub
Gość
|
Wysłany: Sob 10:22, 04 Sty 2014 Temat postu: 6 Ośrodek szkolenia specjalistów dla potrzeb lotnictwa. |
|
|
W latach jesień 1967-wiosna 1968 byłem elewem tej jednostki wojskowej.Dowódcą szkoły był płk. Byrski (pisał lewą ręką),ja byłem szkolony na radiotelegrafistę radiostacji dużej mocy R-820 R-820M. Mieszkaliśmy w piętrowym koszarowcu usytuowanym między boiskiem a placem alarmowym. IV kompania mieściła się na piętrze a parter zajmowała V kompania szkolna (telefoniczno - telegraficzna). Dowódcą IV kompanii wówczas był kpt.Kaczmarek, natomiast d-cą II plutonu w którym byłem por.Bijakowski.
Korytarz naszej kompanii liczył 90 m i posiadał 60 płyt lastrikowych 1,5 x 1,5 m na długości i 2 płyty na szerokości czyli 3 m. Nasza IV kompania szkolna liczyła 230 elewów i była podzielona na 7 plutonów. Titawę prowadził por.Szewczyk, a zajęcia polityczne por.Kiryluk. Po zakończonym szkoleniu egzamin, pet na pagon i 3 klasa specjalisty oraz rozkaz wyjazdu do bojówki (13 PLM Leżnica Wielka).
Myślę że jestem najstarszym "dziadkiem" na tym forum,bo wiem że moi rówieśnicy stronią od komputera.
Pozdrawiam Wszystkich po Nowym Dworze Mazowieckim.
Kpr.rezerwy Jakub Lemański
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zbyszek
Dołączył: 09 Sty 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Czw 18:09, 09 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie rezerwistów JW 3432.W ośrodku tym spędziłem pełne dwa lata i sześć dni. Służyłem od 25.10.1976 do 31.10.1978. Najpierw szkółka w plutonie radiomechaników, nie pamiętam nr kompanii, ale dowódcą jej był mjr Ruchała, a następnie VIII kompania zabezpieczenia i jej dowódca mjr Trybuchowicz.Z okresu szkółki nie pamiętam zbyt dużo nazwisk kolegów, ponieważ większość rozjechała się do jednostek bojowych.Kilka nazwisk to Darek Legucki z W-wy, przed wojskiem pracował w TVP, Dawid Tadeusz z Mińska Maz - pisarz kompanii, Krzysztof Gospodarek - syn śp Violetty Villas /pluton dalekopisów i telefonów/ Tadeusz Briensztrien Pfhansauser- załatwiał karty pływackie.Po ukończeniu szkolenia z III klasą specjalisty łączności i jednym petem przeszedłem do kompanii zabezpieczenia i w podziemiach bloku szkolnego prowadziłem wspólnie z kpr Pisarkem magazyn sprzętu radiowego wydawanego na zajęcia szkolne.Z kadry kompanii szkolnej pamiętam nazwisko por.Sidor- ambitny kat dla plutonu titawy.Mjr Borowski chyba też dowódca kompanii szkolnej- maniak musztry paradnej.W tym okresie słynne było powiedzenie , na apelu "pododdziały ustawiają się w następującej kolejności Czajki, Ruchały, Czechowicza".Jeżeli chodzi o sprzęt to najnowsza była radiostacja R137 i Zestaw Radiolinii na dwóch lub trzech samochodach.Być może ktoś z tego okresu się odezwie i wymienimy się wspomnieniami. Przebieg mojej służby to historia którą można opisać w grubym tomie.Niesamowite zwroty akcji wyróżnienia, nagrody, kary areszty i tym podobne historie.Chętnie wrócę do nich we wspomnieniach.Zbyszek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hipek33
Gość
|
Wysłany: Wto 23:39, 18 Lut 2014 Temat postu: wspomnienie służby w JW 3432 |
|
|
Ja służyłem w JW 3432 na 4 Kompanii, jesień 1967/wiosna 1968. Dowódcą jednostki był ppłk Byrski, zastępcą d/s politycznych mjr Cetens, a moim dowódcą kompanii był kpt. Stefek. Moim d-cą plutonu był sierżant Berkowicz.
Zima była okrutna, bywało i -28 stopni, a musztra na świeżym powietrzu była odwoływana dopiero przy -26 stopniach. Zaprawa poranna w butach, spodenkach i podkoszulkach była zawsze. Dopiero przy -26 można było zakładać spodnie. Niezła szkoła życia. Jedzenie pod tak zwanym "zdechłym Azorkiem". Na śniadanie zupa (nierzadko z robalami) i czarny czerstwy chleb, a na drugie śniadanie bułka + margaryna na 10-ciu i serek topiony na pięciu. Drugie śniadanie trzeba było mieć do kontroli, więc jakoś się człowiek raz przemógł, by nie zjeść tej bułki i ją schować do przezroczystego foliowego woreczka i codziennie pokazywać. jak spleśniała, to się ją szorowało, by wyglądała jak świeża i świeże się wp..... z wielkim apetytem. W salach były piece kaflowe, dyżurny sali codziennie chodził z węglarką po opał, ale przy tych mrozach to było za mało, więc chodziło się z dyżurnym na kradzież. O 22-giej po capstrzyku trzeba było zgodnie z regulaminem wywalać żar z pieca do wiaderka z wodą. Żeby to przeżyć, to trzeba było otworzyć okno i ... całe ciepło diabli brali. Szkoda gadać, jak sobie nieraz przypomnę jak to było, to się sam sobie dziwię, że nie zwariowałem. Pozdrawiam tych co jeszcze żyją z tego rocznika i wszystkich innych, którzy służyli w tej jednostce.
st.kpr.rez. Andrzej Bohdanowicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 23:56, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Do Jakuba z tego samego rocznika. Coś ci się kolego pomerdało. Owszem oficerem politycznym był słabo mówiący po naszemu por Kiryluk zwany powszechnie Monia, bo nie wymawiał g. Korytarz był zrobiony z płyt kamiennych, które się polerowało kilkoma panterkami podłożonymi pod dupę. Jeden się kładł na tych panterkach, a dwóch ciągnęło delikwenta, aż się dymiło. Dowódcą 4 Kompanii był kpt. Stefek. Ja byłem w VII plutonie sierżanta Berkowicza (dwie ostatnie sale na końcu korytarza, przy kiblach). Z okna mojej sali było widać baraki pozostałych trzech kompanii, sztab, plac alarmowy, wartownię i budynek szkolny. Ja byłem na tak zwanej "titawce". Zdobyłem III klasę specjalisty i zostałem wysłany do bojówki we Wrocławiu (JW 3115 G). Pozdrawiam.
Też mam mnóstwo wspomnień.
P.S. Powinieneś pamiętać kpr. Dobiję, kpr. Muszalskiego, st. szer Skowrona, Heńka Ludwiczaka, Jurka Basa i paru innych.
Ja mieszkałem i mieszkam w Bielawie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:07, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Potwierdzam moja pomyłka d-cą IV kompani był wówczas kpt,Stefek.Ja byłem w II plutonie gdzie pomocnikiem d-cy plutonu był kpr.Turków z Dzierżoniowa o ile dobrze pamiętam.Pamiętam Muszalskiego,Dobiję,Skowrona ,Ludwiczaka. Ty Andrzeju zapewne pamiętasz Leszka Wróbla,który strzygł chłopaków z kompanii i kadrę również,aż interweniował Rakietka (etatowy fryzjer w jednostce,który chlał wódę z naszym szefem kompanii) - mam nadzieję że nie pomyliłem nazwiska.
Z Leszkiem Wróblem służyliśmy dalej w jw.1257 w plutonie krótkofalowców w Leżnicy Wielkiej.
- Do Andrzeja mieszkam teraz w Jaworze i miło mi że mieszkamy na pięknej
Ziemi Dolnośląskiej.
rezerwista Jakub L
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek sq..
Gość
|
Wysłany: Pią 18:53, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
No, palenie w tych piecach pamiętam, to wygrzebywanie popiołu też, na szczęście u nas w plutonie na kompanii "A" koleś dobrze sobie radził, żadnej wody nie było, rachu ciachu i git.
Te narciarskie kible to tez był odjazd
A o koniu nikt nie napisze? Za moich czasów na jednostce był koń Herman, i zwyczajowo mówiło sie komuś z problemem, żeby szedł sie koniowi zameldować, i ktoś kiedyś oddał Hermanowi honor i rzeczywiście złozył mu meldunek, Herman przyjął meldunek z godnością, jednak bez zbytniego zainteresowania
Za to drugie śniadanie, za moich czasów to było coś. Przerwa w zajęciach, luzik, przemarsz na stołówkę, gadu gadu, nikt sie nie wprier... Kubas mleka i dwie wielgaśne słodkie buły, można sie było napchać!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andrzej Bohdanowicz
Gość
|
Wysłany: Pią 19:51, 21 Lut 2014 Temat postu: życie w JW 3432 w Nowym Dworze Mazowieckim |
|
|
Do Jakuba. Fajnie, że się odezwałeś. Pamiętam też nazwisko por. Godlewskiego. Kapral Turków z Dzierżoniowa też mi się w pamięci zapisał. Najgorzej zapisał się ten mały i złośliwy kpr. Muszalski z kieleckiego. Z tym fryzjerem to nieraz były jaja. Jak im brakło na gorzałę, to szef prowadził wieczorem całą kompanię do strzyżenia po 5 zł od łba. Ja i kolega geodeta Kalinowski też musieliśmy zapłacić chociaż byliśmy ostrzyżeni na glacę i wypolerowani onucami z kremem Nivea. Nieraz z okna widzieliśmy jak nasz szef z fryzjerem jechali po pijaku na rowerach do domu i nie mogąc trafić w główną bramę robili po kilka okrążeń. Pamiętam też warty na forcie, gdzie się szło wzdłuż torów kolejowych i przechodziło koło tak zwanych emzetów czyli Mazowieckich Zakładów Tłuszczowych skąd niemożliwie śmierdziało, aż się chciało dobrowolnie założyć maskę p-gaz. Teraz się wspomina, ale wtedy do śmiechu nie było. Ten kibel podlegał pod nasz VII pluton i bardzo często dyżurny kompanii robił zbiórkę naszych podpadziochów (głównie Grzesia Jusiakowskiego), bo Mercedes ma czynne tylko 3 cylindry (było 6).
Ktoś tu powyżej napisał, że jest najstarszy, bo "dziadkowie" nie umieją obsługiwać komputerów. Ja nie tylko umiem, ale sam tworzę swoje strony internetowe. Niestety nie mogę podać adresu swoje strony, ale łatwo mnie znaleźć, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Bielawa. Szkoda, że nie mieliśmy wtedy możliwości robienia zdjęć, potem w bojówce już dało się kilka zdjęć zrobić.
Hej Jakub, może się kiedyś spotkamy, ostatecznie nie mieszkamy od siebie tak daleko. Jak zajrzysz na stronę, to na dole są linki do podstron poświęconych motocyklom, ja czasem szukam miejsca, gdzie pojechać.
Pozdrawiam serdecznie.
Andrzej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|