Forum Rezerwistów

KAPRAL · Gość

cześć,
byłem w tej jednostce w latach jesień 83 - 85. Zostałem jako funkcyjny.
mirek

ROBASIK

HEJ, POZDRAWIAM WSZYSTKICH Z 3432, SŁUŻYLEM JESIEN 89/WIOSNA91 , TU MUSASHI, KOLEDZY JAK ZYJECIE , CO U WAS, POCZATEK TO 7 KOMP. PODOF., POTEM 4 KOMP ELEW- JAKO FUNKC. , A NA KONIEC KOMP. ZABEZP. KTORA JAKO ELEWOW NAS STRASZONO ŻE JAK TAM POJDZIEMY TO KAPLICA, TAKA FALA. ALE SIE PRZEŻYLO I NIE BYLO ZLE, DOWODCA BYL ORZEL-KOMPANI OCZYWISCIE.

POZDRAWIAM.

marek · Gość

Wiosna 87 -89 III kompania u kapitana Ziółkowskiego a po szkółce Brzoskwinia k/Krakowa i titanie bez końca.
Może się ktoś odezwie kto wtedy tam był

Bogdan · Gość

cześć,
byłem w tej jednostce w latach jesień(raczej zima) 83 - 85 na 2 kompani
potem trafiłem do Bytomia .

Smród stołówki i świniarni był nieprzyjemny,warte miałem na Janówku i też pamiętam te opowieści ,ale zimą trzeba było wydeptać swoje ślady na śniegu ,były tego dowodem,ze obeszło się rejon .

Leszek Sq4avd

Ja byłem na pierwszej kompanii.
Na Janówku kiedyś wdrapałem się, by pooglądać na kominie ślady po kulach, bo paru przygrzało w niego, myśląc, że to człowiek stoi. Fakt, w nocy na tle nieba tak to wyglądało. Wiedziałem o tym, ale na pierwszej warcie jak go zobaczyłem, to serce podeszło mi do gardła i też miałem chęć przyładować broń. Very Happy

Po szkółce wysłali mnie do Władysławowa, fakt, fala, ale miejsce niezłe było.

Phil3

Witam wszystkich. Zupełny przypadek i trafiłem na to forum. Byłem w tej jednostce przez 1,5 roku. Zacząłem w 1990 r. ale już mi się pomieszało czy wiosna czi jesień. Zostałem po szkółce na kompani zabezpieczenia. Siedziałem w sztabie w charakterze kreślarza. Był jeszcze ze mną pisarz. Pamiętam , że łapałem dużo podoficerów sztabu. Jedzenie faktycznie było liche. Zapamiętałem szczególnie śledzie w śmietanie a'la mleko. Nie przypuszczałem wtedy, że istnieją takie śledzie, których nie można ugryźć. Tam takie spotkałem. Pierwszy i ostatni raz w życiu.

Jaca 1988

Witam! Jestem Elewem z 08/1988,trafiłem tam 03.05.1988 do przysięgi było tak sobie,po około miesiącu zaczeło wrzeć w kraju, trepy były tak wystraszone że wyczyniali głupoty i ścigania, bo myśleli że gen.Jaruzel znowu wprowadzi stan wojenny. Kumpel ode mnie z kompanii spóźnił się około 2ch tygodni to chcieli mu jebnąć dezercję, ale prokurator dogadał się z nim i 2 miesiące dłużej miał służyć. Ja byłem na kompani telefonistów,nie pamiętam która to była.Było nas kilku ode mnie z miasta w całej jednostce, chyba 5 czy 6, ze mną w kompani był Pietrek który był pisarzem u dowódcy kompanii po przysiędze jeździliśmy co 2 tygodnie do domu, po sztućce bo wiara tak łamała te aluminiaki że co jakiś czas przywoziliśmy po 200 szt. dla kompanii i jednostki.U mnie na kompanii był taki Rudy chor. nie pamiętam nazwiska, ale był taki pier...nięty. że na strzelaniu wstałem i jebnełem serią w tarczę i przypadkowo trafiłem 47 na 5 szt naboi.Po tym incydencie obiecał mi że wyjebie mnie na ŁOKCIA (czyli jak rękę przyłożysz do mapy, to łokieć miejsce startu, a palec najdłuższy wskaże miejsce oddelegowania, i tak zrobił/Słupsk/ a jestem z pod Wawy, ale się bał mnie) Było nas kilku "sportowców" w biegach byłem drugi w jednostce, a na Małpim Gaju też drugi w jednostce w śród Elewów.Ze mną na kompani był chłopak ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego ze Spały, gimnastyk to tak na drążkach fikał że szczęki opadały.Był najszybszy w garnizonie Warszawskim miał 11.08 na 100m. i to z nim przegrywałem 11.96.Na Małpim Gaju miał problem w rurach kanalizacyjnych tracił orientację. Był jeden specjalista od tej ścieżki zdrowie,kapral ze starej gwardii co dwa dni sobie brzebiegł 2 razy i to tak na luzie z pięknym czesem, nie dałem mu rady,a później jak zobaczyli że jest nas kilku sportsmenów to rano nam nie kazali biegać zaprawy tylko iść na MG, a tam można było w ciuchach i popalić. Pod koniec szkółki miałem raz Wartę przy boisku ale spokojnie było, chodź niektórym starsi robili różne psikusy.

slawek SQ9NJC · Gość

Bramę przekroczyłem (tak myślę) 26-01-1994, a obudziłem się na 4 kompani na 1 pietrze 2 szla od świetlicy na przeciwko umywalni. Pobyt wspominam bardzo dobrze z Ludzi to Kapral "Waldon", kpt. Ośko, por. Grzeszczak, Radiostacja u Ośki chyba r-840 full wypas VHF/UHF AM/FM (pierwsze QSO, i ton za pomocą gwizdu). Szukam ludzi z rocznika 94, potem sielanka obsługa ośrodka wypoczynkowego wojsk lotniczych obrony powietrznej Zegrze nad zalewem.

Slawek_St

"en.valka.cz/viewtopic.php/t/90086" link do radiostacji

Pozdrawiam SQ9NJC

keruj · Gość

Cześć Radziki.Ja bramę jednoski przekroczyłem w listopadzie 1958 roku i trafiłem do 3 kom por Gregorczuka o ile dobrze pamiętam, ale za to nie zapomnę komennd " pod bebinke biegiem marsz " Czy odezwie ktoś z tego rocznika.czekam i pozdrawiam.

gość z 1987 · Gość

Witam wszystkich ! ja trafiłem do jednostki jesienią 87 na drugą kompanię d-cą był major Dżygało plutonu ppor Daniluk szefem sierż sztab Binda
zastępcą d-cy jednostki był Piskorski ze stołówki pamiętam jodynę śnieżki w lecie z (pyz) jak i również latające w stronę dziupli (to te gdzie zdawało się talerze) kawałki śledzi solonych uj syf! ale również pamiętam wspaniałe mleko i pączki na drugie śniadanie. Kto pamięta mr Ginewicza i pogadanki w kinie garnizonowym cha! pamiętam jak chyba całe kino chrapało przez 2 godziny. Pamiętam zaprawy i walniętego oficera który chował się w samolocie i odliczał ile kółek zrobiła każda kompania. P por Sidorowicza i jego ojca wariat rzucał kluczem sztorcowym jak ktoś drzemał. I szczury które mieszkały pod 2 kompanią i ten francowaty plac apelowy - ile tam potrafiło spaść śniegu! ale opowieści o Janówku też były znane lecz komina nie pamiętam choć miałem tam jakieś 6 wart.
pozdrawiam wszystkich i może dołączę do forumowiczów Robert (Bax)

Jurek · Gość

Szukam kolegów z 3 kom 1 plutonu,

leszek sq4av. · Gość

Pamiętam dobrze te drugie śniadanie z mlekim i słodkimi bułeczkami Very Happy

Tak, to była pycha po prostu Laughing

Za to ja tam wiecznie byłem głodny, do zupy tyle chleba szło ile było na stole i ciągle mało Crying or Very sad